top of page

Duchowość? Dla mnie to życie, nie teatr.

  • Zdjęcie autora: Kasia
    Kasia
  • 13 lip
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 14 lip

duchowość po swojemu, duchowość bez lukru, co to jest duchowość, prawdziwa duchowość, duchowość bez religii, duchowość w życiu codziennym, kobieta wierząca w siebie, duchowość i ciało, duchowość i wolność, transformacja bez mistyki, życiowa duchowość, świadome życie, duchowość z poziomu ciała, rozwój wewnętrzny, kobieta w swojej prawdzie, duchowość z ziemi

Duchowość?

Dla mnie to nie religia.

Nie anioły, nie bogowie, nie duchowy teatr.

Nie musisz w nic wierzyć, żeby być blisko siebie.

Ja wierzę w siebie.

I to mi wystarcza.


Duchowość to nie kolor ubrań, nie ilość rytuałów.

To to, czy żyjesz w zgodzie ze sobą, czy dalej się okłamujesz.


Czy jak coś boli – mówisz o tym.

Czy jak coś Cię wkurwia – to nie udajesz, że jest „pozytywnie”.

Czy jak coś Cię woła – to idziesz, nawet jeśli wszyscy patrzą jak na wariatkę.


Duchowość to dla mnie normalne, ludzkie życie.

Tylko żyję je bardziej świadomie.

Słucham siebie.Czuję więcej.

I już nie udaję.


Nie potrzebuję tytułów, inicjacji, błogosławieństw.

Potrzebuję prawdy.

Kontaktu z naturą.

Z ciałem.

Z tym, co realne.


Nie odcinam się od świata.

Ja w nim jestem – cała.

Nie uciekam w górę.

Schodzę do siebie.


I wiesz co?

Każdy może to rozumieć inaczej.

I dobrze.

Bo prawdziwa duchowość to nie zestaw zasad.

To droga, którą wybierasz codziennie – po swojemu.


A moja zaczyna się od tego:

„Ja wierzę w siebie.”



Komentarze


bottom of page